Stale doskonalę siebie, by efektywniej pomagać innym.
W tenisie można być mistrzem albo wiedzieć, jak przyszłych mistrzów trenować. Trudno być równocześnie i wybitnym trenerem, i wybitnym zawodnikiem; zwłaszcza gdy uczy się tego sportu najmłodszych, którzy dopiero stawiają w nim pierwsze kroki. Wiem, że gdy trenuję dzieci do lat 13, najważniejszym trofeum, jakie mogę zdobyć, jest ich uśmiech oraz szczera chęć udziału w kolejnych zajęciach.
Dlatego wybrałem tę drugą drogę: świetnego nauczyciela. Nauczyłem się cierpliwości i spokoju, aby młodych tenisistów zarazić pasją do sportu, bawić, a nie zmuszać do morderczych wysiłków. Na te ostatnie czas przychodzi dużo później: gdy już wiadomo, że dziecko chce i ma potencjał, aby rozwijać się w zawodowym tenisie. Moim zadaniem jest, aby do tej decyzji się ono przygotowało, dorosło i z autentyczną nieprzymuszoną wolą wybrało taką właśnie drogę. Jako trener specjalizuję się w prowadzeniu zajęć dla dzieci i młodzieży na wszystkich poziomach zaawansowania. Stosuję najnowsze, efektywne metody treningu, ale dokładam do nich coś ekstra: uśmiech i wesołą atmosferę, które sprawiają, że dzieci chcą trenować, a przez to szybko się uczą. To jest absolutnie najważniejsze, gdy prowadzi się zajęcia dla dzieci do lat 13.
Oprócz nauki technik gry w tenisa kładę również nacisk na wszechstronny rozwój, zwłaszcza w takich elementach jak: koordynacja, szybkość, wytrzymałość, zwinność i balans. Przydają się one nie tylko we współczesnym tenisie, choć – zwłaszcza w nim – są niezbędne do osiągania postępów. Jednocześnie nigdy nie zapominam o tym, że dzieci muszą się podczas treningów dobrze bawić, dlatego pracę nad tymi elementami staram się przekazywać poprzez zabawę sportem i różnorodność ćwiczeń tenisowych.